sobota, 11 października 2014

Wiejska zapiekanka ziemniaczana

Zapiekanka prosta i niedroga, słowem same plusy :), a na dodatek świetny sposób na pozbycie się z lodówki resztek wędliny. I wierzcie lub nie, ale najlepiej smakuje z kubkiem zimnego mleka.



Składniki :
5 dużych ziemniaków
2 cebule
250g boczku ( lub wędliny)
2 laski kiełbasy śląskiej
400g żółtego sera
3 jajka ugotowane na twardo
sól
pieprz
olej

Ziemniaki obieramy kroimy w półcentymetrowej grubości plastry i podgotowujemy w osolonej wodzie. Kiełbasę i boczek kroimy i podpiekamy na łyżce oleju następnie dodajemy cebule pokrojoną w półplasterki doprawiamy solą i pieprzem i smażymy aż zmięknie. Ziemniaki i kiełbasę z boczkiem dzielimy na trzy części. Zapiekankę układamy warstwami : na dnie naczynia żaroodpornego układamy warstwę kiełbasy z boczkiem (zlewamy też tłuszcz z patelni), warstwę ziemniaków, drugą warstwę kiełbasy z boczkiem, jajko pokrojone w plastry, 1/4 sera startego na tarce lub pokrojonego w cienkie plastry, kolejną warstwę ziemniaków i trzecią warstwę kiełbasy z boczkiem oraz resztę sera.Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 30 min. w 200 stopniach.



Smacznego!!!

niedziela, 9 marca 2014

Zapiekanka z mięsa mielonego z ziemniaczanym purée

Zapiekanki to moja miłość, szczególnie te ziemniaczane. Nie umiem wyjaśnić dlaczego tak je uwielbiam, czy powodem jest ich prostota, znikoma pracochłonność, a może po prostu smak. Przepisów na zapiekanki zapewne znajdzie się tu jeszcze mnóstwo, a więc ten na pewno nie będzie ostatnim !

Składniki:
- 0,5 kg mięsa mielonego
- ok. 7-10 średniej wielkości ziemniaków
- marchewka
- cebula
- 1/4 selera
- 2 łyżki masła
- 3-4 łyżki mleka
- 4-6 plastrów żółtego sera
- 1-2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- oliwa
- sól
- pieprz
- ostra lub słodka czerwona papryka w proszku

Obieramy ziemniaki i gotujemy je w osolonej wodzie. Następnie tłuczemy je na gładkie purée z mlekiem i masłem.
Posiekaną cebulkę należy zeszklić na oliwie, a następnie przesmażyć razem z mięsem i ze startą na tarce marchewką i selerem. Przyprawiamy do smaku oraz dodajemy 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego.
Na dno naczynia żaroodpornego wykładamy kolejno podsmażone mięso,  plastry żóltego sera oraz ziemniaczane purée.
Pieczemy 30 min w temperaturze 200 stopni 

Ja dodatkowo na wierzchu ułożyłam cieniutkie plasterki masła by zapieczone ziemniaki ładnie się zarumieniły :)



piątek, 28 lutego 2014

Mufiny z ciasta drożdżowego na ostro, czyli pizza w innym wymiarze.


Dziś przepis na mufiny, które już mają rzesze fanów wśród moich znajomych. A to co w nich jest najlepsze oprócz smaku, to fakt, że robi się je błyskawicznie nawet nie brudząc sobie rąk.




Mufiny na ostro:

 Składniki:
- 40g drożdży
- 1 szklanka ciepłego mleka
- 3 szklanki mąki
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki cukru
- Vegeta
- 2 łodygi selera naciowego
- 1 średniej wielkości cebulka
- 5-6 pieczarek
- 200g boczku ( może być też szynka lub kiełbaska, ale wtedy należy dodać 1 ½ - 2 łyżki oliwy do smażenia)
- 2 papryczki peperoni lub pół zwykłej papryki
- 150g startego żółtego sera
- 1 łyżka oliwy

Drożdże należy pokruszyć i wymieszać je z mlekiem, ½ łyżeczki cukru i z 1 szklanką mąki. Tak powstały zaczyn odstawiamy na około 10-15 min, aby drożdże zaczęły pracować.
 W tym czasie kroimy boczek oraz wszystkie warzywa i przesmażamy je na oliwie dodając ½ łyżeczki vegety. 
Do wyrośniętego zaczynu dodajemy 2 szklanki mąki, 1 łyżeczkę vegety i wbijamy jajko, ciasta nie musimy zagniatać wystarczy wymieszać łyżką. Jeśli ciasto jest zbyt suche możemy dolać mleka.
Przestudzone warzywa z boczkiem (razem z oliwą z patelni) i ser łączymy z ciastem i przekładamy do foremek na muffiny. 
Pieczemy 30 min. w temperaturze 180 stopni. 









Najlepiej podawać je z sosem czosnkowym, który przepis możecie znaleźć Tutaj ostatnio zmieniliśmy nieco jego skład zamieniając bazylie na majeranek, moim zdaniem do była zmiana na lepsze :) 




Dziś był sos w wykonaniu mojego męża, przepyszny:)





Smacznego !!!

czwartek, 27 lutego 2014

Powrót do blogowania :)


 Dawno mnie tu nie było, a raczej bywałam czasami z podziwem obserwując, że mimo tak długiej przerwy jeszcze tu zaglądacie. Czy to będzie powrót do blogowania? Mam taką szczerą nadzieje bo przez ostatni rok mimo wielu zmian w życiu (łącznie z nazwiskiem) nie zapomniałam o gotowaniu, nawet zdjęcia robiłam, w głowie układałam nowe wpisy, wymyślałam i modyfikowałam wiele przepisów i co … motywacji było brak. I tak się dołowałam, że zdjęcia nie umiem porządnego zrobić ... że aranżacja też jakaś licha… że na tym talerzu to już chyba dziesiątą potrawę fotografuje… i tak mogłabym wymieniać. Ale tęskniłam za tym, trudno to wyjaśnić, ale prowadzenie bloga daje radość, bo ktoś odwiedził, przeczytał, a czasem i komentarz jakiś naskrobie, że to fajne, że spróbuje i od razu radośniej się człowiekowi na sercu robi.
Więc podjęłam decyzje koniec dołowania się, jak zdjęcia będą kiepskie to trudno, może kiedyś nauczę się robić lepsze, a blogować będę bo lubię :).
Dziś przepisu jeszcze nie będzie, dziś jest wpis motywacyjny i migawka z tego co na blogu miało być, a nie było (może uda mi się nadrobić niektóre pozycje) i z tego co się w mym życiu wydarzyło. 




O żurawinie i nalewce z niej miało być (o dżemie truskawkowym co go już prawie zjedliśmy, bo pyszny wyszedł też miało być, ale zdjęcia zaginęły w akcji) 


O wzbogaceniu się w pewien element biżuterii i nietypowych okolicznościach wydarzenia:) 


 O zupie, ale takiej uluuuuuuubionej :)


 O pomyśle na kolorowe śniadanie.


O kuchni w skansenie co mnie zauroczyła.


 O tym, że zdjęcia to pamiątka wyjątkowa, ale i praca przy tym niełatwa.


 O rybce pod kruszonką z chleba.


  O najpiękniejszym dniu i o najważniejszym w życiu "TAK"





 O podróży życia, próbowaniu nowych smaków i poszerzaniu horyzontów




 I o torcie który miał przekonać pewną N, że można upiec ciasto nie będące zakalcem.

A teraz mam nadzieje, że będzie już na bieżąco :):):)


poniedziałek, 22 października 2012

Czekoladowe rożki z kremem miętowym

 Słodka czekolada i świeża, orzeźwiająca mięta to zdecydowanie dobre połączenie. A rzeczy robione spontanicznie zawsze wychodzą najlepiej!:) Wykonanie wydaje się trochę przerażające, ale w rzeczywistości nie jest takie trudne. Przepis dodany z pozdrowieniami  :)

Czekoladowe rożki z kremem miętowym:

Składniki:
-  tabliczka czekolady
- 150 ml śmietany kremówki
- 1,5 łyżka cukru pudru
- 2 łyżki likieru miętowego
- świeże listki mięty do dekoracji


Z pergaminu formujemy 10 rożków i zlepiamy je taśmą klejącą. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i rozsmarowujemy ją wewnątrz rożków (ja pomagałam sobie wykałaczką). Rożki odstawiamy na chwile do lodówki i kiedy czekolada stwardnieje nakładamy drugą warstwę. Czekoladowe rożki ponownie odstawiamy do stężenia, a w tym czasie ubijamy śmietanę z cukrem pudrem i likierem aż powstanie gęsta masa. Rożki odwijamy z pergaminu, krem przekładamy do szprycy i napełniamy nim rożki. Dekorujemy listkami mięty.





Smacznego!!!

Francuskie ciastka z niespodzianką

Co powiecie na ciastko? A co dopiero na ciastko w ciastku w dodatku z czekoladą?

Francuskie ciastka z niespodzianką:

Składniki:
- opakowanie ciasta francuskiego
- herbatniki
- krem czekoladowy
- białko

Ciasto francuskie kroimy na kawałki tak, aby zmieścił się na nich herbatnik i dało się go zalepić jak pieroga. Na herbatniku umieszczamy łyżeczkę kremu czekoladowego i dokładnie zlepiamy brzegi. Uformowane ciastka smarujemy białkiem i pieczemy ok 15-17 min w temperaturze 170 stopni.




A tak wyglądał mój wkupny ekwipunek na ostatnie ognisko w tym sezonie :) Muffiny z przepisu na  Muffiny z białą czekoladą z ozdobnie dodanymi m&m na wierzchu.
Smacznego!!!

Muffiny z białą czekoladą

Pierwszy raz od dawna nie mogę zasnąć... leże i myślę i doszłam tylko do jednego wniosku: "Myślenie przed snem jest niebezpieczne, takie myślenie może powodować depresje!" Więc postanowiłam zmęczyć mój mózg i coś napisać żeby tych zaległości było trochę mniej. A wy macie jakiś przepis na sen?

Muffiny z białą czekoladą:

Składniki:
- 1 i 1/4 szklanki mąki
- mały jogurt naturalny (ok 180g)
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 szklanki oleju
- 2 jajka
- tabliczka białej czekolady
- łyżeczka proszku do pieczenia

Jajka, cukier, olej i jogurt miksujemy, następnie przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia i mieszamy. Czekoladę siekamy na drobne kawałki i dodajemy do ciasta. Ciastem wypełniamy foremki do muffinek i pieczemy je przez 20 min. w temperaturze 160-170 stopni.

Uwaga!
Po wyjęciu muffinek z piekarnika należy wyłożyć je na kratkę (do studzenia chleba albo ta z piekarnika), aby odparowały i były puszyste inaczej zrobią się mokre i kleiste w środku.

Muffinki podałam z bitą śmietaną :)


Smacznego!!!